Wraz z przekroczeniem osiemnastego roku życia, nie tylko dostajesz dowód osobisty, ale także zyskujesz szereg rozmaitych przywilejów. Jednym z nich, o którym często młodzi ludzie zwyczajnie nie wiedzą, jest możliwość zaciągnięcia pierwszej pożyczki.
Oczywiście nie chodzi tu o klasyczny kredyt pełną parą brany po załatwieniu dziesiątek różnorodnych formalności i dostarczeniu sterty papierzysk do tradycyjnego banku. Mowa w tym przypadku o podpisywaniu umowy z instytucjami finansowymi innego typu, a mianowicie firmami parabankowymi. Są to placówki pozabankowe, z usług których można korzystać w momencie, gdy ukończy się pełnoletność. Taki przywilej ma każdy obywatel naszego kraju. Niemniej jednak, nie wszystkie firmy decydują się na udzielanie pożyczek, nawet standardowych chwilówek, osobom, które ledwo co odebrały z urzędu swój świeżo wyrobiony dowód. Powody? Otóż brak pewności, że będą oni w stanie spłacać zaciągnięte należności, wywiązując się z obowiązku zwrotu całek kwoty, plus oczywiście dodatkowo kosztów prowizyjnych i ewentualnych odsetek. Przecież przeciętny osiemnastolatek w naszym kraju nie ma stałego zatrudnienia, a większość decyduje się na kontynuowanie edukacji, na szczeblu wyższym, który zajmuje minimum trzy lata, a przy studiach magisterskich pięć, zatem nie każdy z racji kształcenia się ma sposobność uczęszczania jednocześnie do pracy. Skąd zatem wziąć fundusze na spłatę zobowiązań? I dlatego też wiele podmiotów finansowych za główne kryterium udzielenia pożyczki uznaje dany wiek. Nie oznacza to w praktyce, że nie ma takich firm, które jednak aspekt wieku przeskakują i śmiało pomagają finansowo również młodzieży w wieku 18 lat.
Jeżeli brak historii kredytowej, ciężko jest uwierzyć na słowo czy nawet na złożony na umowie podpis, że młody człowiek będzie na tyle odpowiedzialny, że zaciągniętą pożyczkę w całości i często jeszcze z nawiązką zwróci. Ci, którzy są starsi, mają już pewne zatrudnienie, zaciągali wcześniej jakieś zobowiązania, coś kupowali na raty i z tych płatności w pełni się wywiązywali, tworzą swoją historię, będąc odnotowywanymi w bazach BIK czy KRD. Z tych baz dłużników korzystają notorycznie firmy finansowe – zarówno standardowe banki, jak i firmy parabankowe, które weryfikują czy informacje przekazywane przez ubiegającego się o kredyt konsumenta są rzetelne i zgodne z faktycznym stanem. Od tego zależne jest natomiast udzielenie pożyczki i wydanie pozytywnej opinii bądź odrzucenie wniosku starającego się o pomoc finansową. Nie wszystkie placówki parabankowe „dmuchają na zimne”. Wiele podmiotów jak najbardziej przychylnie patrzy na osiemnastolatków, a w szczególności tych usamodzielnionych. Nie chodzi tu o kurczowe trzymanie się kwestii samego wieku, ale o to, żeby popatrzeć na kredytobiorcę w całości – jeżeli pracuje, nawet dorywczo to jest już szansa na to, że do zobowiązania podejdzie na poważnie i będzie go spłacać. Dla niektórych firm wystarczającym gwarantem jest nawet uzyskiwanie przez studenta – osiemnastolatka regularnego stypendium socjalnego czy też naukowego, alimentów, zapomóg czy zasiłków. Inne firmy po prostu wchodzą na konto bankowe i sprawdzają, czy w razie czego jest z czego ściągnąć zobowiązanie.
Formalności niezbędnych do spełnienia nie ma w tym przypadku zbyt wiele – pokazujemy dowód osobisty, przedstawianym numer konta bankowego, podajemy pełne dane, w tym także numer telefonu i adres e-mail, ewentualnie jeżeli mamy pracę namiary na pracodawcę bądź zaświadczenie z kadr w jego firmie, iż jesteśmy tam zatrudnieni, a w przypadku posiadania wsparcia finansowego z ramienia uczelni – dokumenty z dziekanatu będące tego potwierdzeniem.